Dieta a gry ;)
O tym jak granie może wpłynąć na naszą kondycje i wygląd porozmawiałam z pasjonatem gier Piotrem, który jest pracownikiem naukowym Wydziału Technologii Żywności Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie oraz prowadzi firmę zajmującą się szeroko pojętym tematem bezpieczeństwa żywności (Food Safety)
Mnogość gier.
Słyszałam, że jesteś fanem gier, czy to prawda?
Zdecydowanie. Gry lubię w każdej formie i postaci.
Po jakie gry sięgasz najchętniej i z kim grywasz?
Najczęściej są to gry komputerowe oraz planszowe. W te pierwsze przeważnie gram sam, a w planszówki z dziećmi, chociaż i żona czasem do nas dołącza. Ostatnio też zainteresowały mnie książkowe gry logiczne (np. Dziennik 29) oraz komiksy paragrafowe.
Co by tu przekąsić.
Planszówki kojarzą się z posiedzeniami przy stole a te z dobrą przekąską, koreczki, nachosy, popcorn to chyba nie sprzyja utrzymaniu dobrej sylwetki?
Raczej nie – zwłaszcza, że zazwyczaj towarzyszą temu, niejednokrotnie znaczące, ilości napojów alkoholowych. Należy tutaj jednak zwrócić uwagę, że tego typu przekąski przy graniu raczej występują podczas grania w tzw. gry imprezowe, czyli gdy zapraszamy znajomych na wspólny wieczór (a przynajmniej tak to jest w moim przypadku). Dlatego też raczej nie winiłbym tutaj planszówek, tylko po prostu imprezę. Jeżeli zaprosimy znajomych nie na planszówki, ale po prostu aby porozmawiać, to przekąski te również się pojawią. Z drugiej strony podczas gry w gronie rodzinnym raczej niczego takiego nie serwujemy.
Może batonik?
Czy możesz się z nami podzielić jakimś przepisem na zdrowe przekąski które umilą nam wspólne granie?
Przyznam szczerze, że jako człowiek z gruntu leniwy, najczęściej szukając zdrowych przekąsek wybieram takie, które nie wymagają zbyt dużego nakładu pracy. Idealnie do tego nadają się pomidorki koktajlowe oraz różnej maści owoce – np. morele, truskawki czy owoce jagodowe oraz warzywa – marchewka czy seler naciowy. Wybierałbym jednak coś co nie upaćka nam rąk, bo karty lub kostka zaczną się kleić. Jeżeli ilość kilokalorii nam nie straszna, to można też zasugerować rozmaite orzechy lub nasiona – są wysokoenergetyczne ale dostarczają całą masę cennych składników. Jeżeli natomiast mamy więcej chęci oraz czasu, to całkiem dobrym rozwiązaniem są batony daktylowe – dla swojej rodziny zazwyczaj przygotowuję je używając suszonych daktyli, orzechów włoskich, papryki czerwonej, marchewki, wiórków kokosowych oraz cynamonu. W bardziej ekstremalnych wersjach, gdy na przykład mamy problem z podaniem dzieciom źródła pełnowartościowego białka, dorzucić można także…parzone mięso z piersi z kurczaka lub wołowinę. Przy dobrze dobranej recepturze batonu, nawet do 25% mięsa nie wpłynie negatywnie na cechy sensoryczne. Oczywiście mięso trzeba poddać wcześniej obróbce termicznej.
Gry zamiast siłowni?
Jak myślisz czy gry plenerowe, ogrodowe mogą nam pomóc w utrzymaniu dobrej kondycji?
Jak najbardziej, Każda gra, która będzie wymagała od nas ruchu jest zdecydowanie pozytywna. Podczas grania w naprawdę dobrą grę, można stracić poczucie czasu, więc jeżeli tylko podczas sesji będziemy zmuszeni do ruchu, to wpłynie na naszą kondycję. Obecnie powstaje coraz więcej rozwiązań z tym związanych w sferze gier komputerowych/konsolowych. O ile szczerze trzeba przyznać, że jeszcze daleka droga, zanim będziemy mogli powiedzieć, że granie w gry komputerowe poprawia kondycję, to pierwsze kroki na tej drodze zostały już postawione. Mamy dodatki do konsol, takich jak kontrolery do Nintendo Wii, kontrolery Move do Playstation czy też Kinect do Xbox. To nie jest jeszcze to, bo w większość produkcji AAA nie pogramy biegając od ściany do ściany, ale zawsze lepsze to niż nic. Widoczny rozwój jest tutaj także w zakresie okularów VR – obecnie są one coraz lepszej jakości, a i gier wysokobudżetowych z obsługą VR powstaje coraz więcej. O ile samo VR jeszcze na kondycję nie wpływa, to systemy ruchu, połączone z VR, jak np KAT VR, już tak. Systemy te wymagają od nas poruszania się czy wręcz biegania, kucania czy nawet skakania do góry. Wyobraźmy sobie przejście całej gry pokroju Skyrim, przy której rekordziści spędzili ponad 1300 godzin, podczas której musielibyśmy faktycznie przejść cały wirtualny świat do tego machając co chwile rękami by rzucić czar czy usiec kogoś/coś mieczem. Może osoba ta nie stałaby się od razu atletycznej budowy, ale zawsze lepsze to niż 1300 godzin spędzić zgarbionym przy fotelu. Systemy te mają jeszcze wiele wad, a do tego astronomiczne ceny, poza zasięgiem przeciętnego Kowalskiego, natomiast powoli opracowywane są coraz lepsze rozwiązania, a ich cena zapewne kiedyś spadnie.
Gry plenerowe natomiast są jeszcze lepsze – nie tylko się ruszamy ale także spędzamy czas na świeżym powietrzu (o ile akurat smogu nie ma 🙂 ). Oprócz ruchu, można także skorzystać ze słońca, co pozwoli nam na uzupełnienie niedoborów witaminy D.
Wypożyczyć czy kupić?
Czy jako rodzicowi podoba Ci się idea wypożyczalni gier?
Zdecydowanie. Gry planszowe potrafią być dosyć drogie, a często po kilku użyciach wędrują na półkę. Do tego zazwyczaj mamy dosyć ograniczoną powierzchnię magazynową w naszych domach, więc przechowywanie gier jest uciążliwe. Fajnym pomysłem są wypożyczalnie abonamentowe – płaci się miesięczny abonament i można wypożyczać dowolną ilość gier, przy ograniczeniu tylko odnośnie ilości jednocześnie wypożyczonych gier oraz oczywiście aktualnej dostępności.
Dziękuję za romowę, przemyśle wypożyczenia abonamentowe i do wypożyczania gier plenerowych a wszystkich zachęcem to spróbowania mięsnych batonów 🙂
Post a Comment
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.